
Relacja zdjęciowa z Operacji "Telic"
- JO u PKW
- JO u PKW
Relację tą piszę - także dlatego - że na debriefie pojawiły się głosy dość negatywne, krytykujące bezczynność i "nudzenie się piechoty" w pojazdach. Próbuję więc pokazać, zdanie odmienne, że w dobrej symulacji militarnej bywa i tak, że trzeba mieć trochę cierpliwości siedząc w rozpędzonym pojeździe (ZMECHu) a potem umieć dynamicznie "wejść w obiekt" i go szybko zdobyć. Taka ot, "specyfika zawodu"


Zresztą wcale znowu tak źle nie było ....
/ o czym poniżej/
Misja odbyła się w niedzielę (26.03.2023) i pierwotnie start zaplanowany był na godz 19:45 - ale filnalnie na skutek pewnych problemów techn. oraz organizacyjnych z przygotowaniem ładunków i pojazdów - z bazy jako Zespół Sił Uderzeniowych - wyjechaliśmy na misję ok ~20:40..
19:29:23 Pierwsze podejście

19:46:26 - w tle trwa odprawa dla dowódców


19:56:23 - Drugie podejście (po restarcie serwera i delikatnych zmianach w misji)


20:20:31
Roibos 3.
W bazie - z polecenia naszego Dowódcy, ponownie próbujemy doposażyć w sprzęt nasz pojazd (amunicja, materiały wybuchowe - niezbędne do wykonania misji(!)ale których nie było w pojazdach, oraz medykamenty)

20:32:36 - Trzecie podejście
(po kolejnych poprawkach na serwerze)

Kolejna sesja upojnego biegania po bazie i zbierania sprzętu do wykonania misji.... 1....2....3......4.....5.....6..... 7.... COMPLETED !

20:44:44 - AND FINALLY... Wyjeżdżamy z bazy
(hurrey!

Na zdjęciu być może tego nie widać, ale jako żołnierze cieszyliśmy się niezmiernie mogąc w końcu opuścić mury naszego FOBa


20:45:40 W drodze na punkt P1

Jeszcze jakieś drobne problemy ... wkrótce rozwiązane przez zeusa

Jako zwiadowca - lubię zawsze wiedzieć gdzie jestem, skąd jadę (i co się dzieje dookoła, jednak tego akurat z wnętrza Warriora było niepodonym). Pozostawały mi za to mapa, maptools i microDAGR.

I tu ciekawostka - w trybie obecnym na serwerze - widać było znaczniki poruszających się pojazdów ladowych...
(na zdjęciu to "v" po środku )

20:51:10 - Dojeżdżamy do punktu Zgrupowania przed P1


20:53:44 - Wykrycie pojazdów wroga - na dystansie +8 km...
No tak, to przecież klasyczna, równa niczym stół pustynia...


21:07:29 Jako piechota - wysypaliśmy się by opanować podejście pod kompleks fabryczno-rafineryjny (jak nam powiedziano). Akcja zapowiadała się bardzo dynamicznie i ciekawie...


21:08:11
Ostawiliśmy jeden z dwóch narożników (drugi obstawiał inny oddział) czekając na dalsze rozkazy...

Jednak, niestety nie dostaliśmy polecenia wejścia do środka kompleksu. Przyjechał dowódczy MRAP i usłyszelismy rozkaz żeby podążać do kolejnego punktu na pustyni...
A szkoda, sytuacja i sam kompleks [patrz poniżej] wyglądał bardzo ciekawie i zapowiadała się naprawdę dynamiczna akcja (zwłaszcza w 5-6 piętrowych budynkach fabrycznych (na drugim planie).....

21:15:30
W drodze na punkt P2

[21:18:54]
Piechota - we wnętrzu pojazdu opancerzonego klasy BWP/IFV nie ma zbyt wiele możliwości obserwacji terenu dookoła, ani specjalnie rozrywek...


Ale tym razem nie pozostawaliśmy pod pancerzem zbyt długo ...
[21:24:47]
Akcja nr. 2 - wybiegamy w pustynię żeby wspierać nasz pojazd .



W tej misji pełniłem dla mojego oddziału (Roibos 3) niestety rolę przysłowiowego "łapacza kul"


I to niezależnie na jakiej bym nie był pozycji, z przodu, z tyłu, na skrzydle...


Na szczęście wyjątkową ofiarnością wykazali się nasi medycy, lecząc tak mnie jak i moich kolegów aż do skutku (w tym momencie było nas ze 2 na krawędzi życia...)
[21:39:43]
Ciąg dalszy szturmu..



[21:43:37]



[21:44:58]
Na patrolu, każdy ma swoją rolę i zadanie do wypełnienia.
tu przykład "samotnego żołnierza w pozie pełnej zadumy "...


....żołnierza nr 2.

... i naszego Dowódcy oddziału Roibos 3


[21:50:55]
Znowu pod pancerzem.
Podążamy w kolumnie do punktu nr 3.


[21:54:32]
Jak już pisałem - siedząc pod pancerzem - żołnierz piechoty nie ma zbyt wiele rozrywek.
W zasadzie to ma 2 wyjścia:
- skupić się na mapie i identyfikacji drogi jaką się porusza jego pojazd (żeby potem po opuszczeniu nie być zaskoczonym gdzie jest i dlaczego)
- zająć się rozmowami (tutaj na czacie, bo nasz dowódca mając już niezłą kakofonię na radiu, prosił nas żebyśmy byli cicho przyn. wewnątrz)




Reszta kolegów zabijała czas gierkami słownymi i przekomarzaniem się





[22:05:42]



[22:07:00]
Po przeszło półtorej godziny operacji - jednak frekwencja dopisywała nadal !

[22:13:09]
Trzecia akcja "na zewnątrz" - szturmujemy umocnienia w obozie przy skrzyżowaniu.




Tu znów zadziałało moje "przeznaczenie" - kulołapa oraz trochę kaskadera (tym razem zaatakowała mnie ściana budynku)



[22:26:48]
Wracamy pod pancerz.
I, tym razem, rozwiązujemy po koleżeńsku - problemy techn ze sterowaniem (PKWowej wersji "Enchanced Movement")





[22:39:59]





[22:43:52]

[...]
[23:05:22]
Tu nastąpiło ostatnie wyjście spod pancerza - i szybka dynamiczna akcja zdobycia/przejęcia ostatniego obozu. Zdjęć zbytnio nie mam, ponieważ na domiar - po drodze gruchnęła wiadomość o "uwaga obóz może być zaminowany" i każdy skupiał się przede wszystkim na przeżyciu oraz ew. wykryciu ładunków i potykaczy ...
Finalnie po opanowaniu ostatniego obozu - prowadzimy obserwację sektora na południu (gdzie "coś" zaczęło nagle wybuchać ...

- [END MISSION]

.: P O D S U M O W A N I E :.
- Misja trwała 2h 31 min - od finalnego wyjazdu z bazy do ogłoszenia "END MISSION"
- W tym czasie :
- ~1h 20 min. przebywaliśmy pod pancerzem
- ~65-70 min. wykonywaliśmy zadania jako piechota
- Wykonaliśmy w zasadzie wszystkie postawione przed oddziałem (ZMECHu - Roibos 3) zadania - bez strat własnych
- Prócz początkowych problemów techniczno-operacyjnych - misja szła gładko, FPSy były całkiem dobre (średnio 30-44) więc grało się naprawdę dobrze.
- We znaki dało się znać, szczególnie na początku misji brak przewidującego podejścia do logistyki (@Zeus) (3 restarty i 3x konieczność ręcznego biegania w tę i wew tę z każdym rodzajem sprzętu, który też miał narowy - obniżyło zadowolenie graczy o dobre 25-40 % na starcie) Potem jednak sytuacja znacznie się poprawiła, było trochę problemów z komunikacją (na radiu) ale ogólnie wszystko szło dość gładko !
(to 4x więcej niż największa na której dotąd rozgrywaliśmy operacje - czyli CZERNOBYL w Operacji >>BAYRAKTAR<< sprzed roku viewtopic.php?f=88&t=2986)
Dlatego też i krajobraz, przez niektórych trochę krytykowany jako "zbyt płaski" - jednak przy tej wielkości mapy po prostu takim musiał być - żeby misja na tak dużej mapie mogła chodzić jakoś do przyjęcia...
Na koniec raz jeszcze w imieniu PGM - chciałbym podziękować - za zaproszenie na misję !